Tatuaż – dowolny znak graficzny na skórze powstały w wyniku trwałego wszczepienia za pomocą specjalnej igły barwnika pod skórę. W Polsce tatuaż mogą sobie zrobić osoby, które ukończyły 18 rok życia. Przed ukończeniem 18 roku życia tatuaż można zrobić jedynie po wyrażeniu zgody przez opiekunów prawnych.
Pierwotnym znaczeniem tatuażu były obrzędy rytualne. W wielu kulturach mogli sobie pozwolić nań jedynie nieliczni – najczęściej plemienni wojowie. Tatuaż był z pewnością znany z zamierzchłej starożytności, bowiem w Pięcioksięgu w Księdze Kapłańskiej 19,28 znajduje się zakaz tatuowania ciała. O tatuażach wśród starożytnych plemion celtyckich pisał Juliusz Cezar w 5 księdze dzieła O wojnie domowej. Średniowieczny autor muzułmański, Ahmad ibn Fadlan opisał tatuaże wikińskie. Przez kolejne wieki w Europie i Ameryce tatuaż uważany był za tabu dozwolone jedynie w subkulturze więziennej oraz światku przestępczym. Zwyczaje te znalazły poparcie w odniesieniu do wschodnich tradycji, w których tatuaż świadczył o klasyfikacji w hierarchii mafii.
Obecnie tatuaż coraz rzadziej postrzegany jest jako tabu czy oznaka powiązań przestępczych, choć wiele młodzieżowych gangów nadal stosuje tę formę potwierdzenia lojalności.
Tatuaż powinna wykonywać tylko osoba wykwalifikowana w tej dziedzinie. Wynika to z tego, że czasami zabiegowi mogą towarzyszyć problemy i powikłania skórne. Przy wyborze studia tatuażu należy dochować staranności w sprawdzeniu kwalifikacji tatuującego, warunków higieny w studio, używanych akcesoriów (sprzęt i barwniki). W czasie zabiegu istnieje ryzyko zakażenia groźnymi wirusami, takimi jak HIV, HBV czy HCV, wynikające wyłącznie z istoty zabiegu (ingerencja narzędziami mechanicznymi w skórę), ale nie z faktu tatuowania. Salon tatuażu powinien używać wyłącznie sprzętu jednorazowego (igieł do urządzenia nakłuwającego skórę i wprowadzającego barwniki), zaś sam zabieg powinien być przeprowadzany w zmienianych przy każdym kliencie jednorazowych, chirurgicznych rękawiczkach. Istotną sprawą jest także używanie jednorazowych pojemniczków na tusz, by nie przenieść niebezpiecznych drobnoustrojów do naczynia z tuszem używanego do następnych zabiegów.
Żaden tatuaż nawet tatuaż permanentny nie trwa wiecznie, związane jest to z wchłanianiem barwnika przez skórę, procesami wymiany komórek jak również zmianami w rozciągłości skóry powodującymi nieznaczne zniekształcenia. Dlatego przed zabiegiem można się poradzić specjalisty, w których miejscach najlepiej wykonać tatuaż.
Istnieje również możliwość wykonania tzw. tatuażu "czasowego" np. utrzymującego się ok. miesiąca, roku czy trzech lat. Wykonywane są one jak zwykłe tatuaże igłą, jednak barwniki po czasie wchłaniają się lub schodzą. Jednakże gdy barwa tatuażu schodzi, tudzież była czarna, istnieje prawdopodobieństwo utworzenia się widocznych blizn. Doświadczeni tatuatorzy odradzają tatuaże tymczasowe. Tusz tymczasowy nigdy w 100% nie jest wchłaniany przez skórę. Mogą powstać nieestetyczne i nierównomiernie rozłożone ślady po byłym tatuażu tymczasowym.
Alternatywą dla tatuażu tradycyjnego jest tatuaż wykonany z henny. Utrzymuje się on na ciele od 1 do 3 tygodni. Przed ich wykonaniem należy sprawdzić, czy nie występuje reakcja alergiczna na zawarte w roztworze chemiczne utrwalacze, które w nadmiernych reakcjach skórnych również mogą prowadzić do bliznowacenia.
Historia tatuażu
Historia rysunków na skórze jest tak stara jak sama ludzkość. Skóra jest ostatnią, cienką barierą pomiędzy JA każdego człowieka a światem zewnętrznym. Wygląd naszej cielesnej powłoki – czyli skóry – decyduje o pierwszym wrażeniu, jakie pozostawiamy na otoczeniu i ma zasadniczy wpływ na atrakcyjność seksualną. Od niepamiętnych czasów, ludzie starali się zmienić swój wygląd poprzez nakładanie na ciało farb i rysunków, podobnie jak poprzez ubiór, nakrycie głowy i maski. Nosząc na ramieniu pajączka lub inny obrazek, wykonany w studiu tatuażu, wtapiamy się w tradycję magicznych rytuałów, która zachowuje nieprzerwaną ciągłość przez tysiące lat. Podobnie zresztą jak kobieta, która każdego ranka, zanim wyjdzie z domu, z wielką starannością nakłada na twarz makijaż.
Kobiety w starożytnym Egipcie pokrywały twarz białą szminką używaną do dziś w tym samym składzie w teatrze lub w cyrku. Na ten biały podkład nakładały czerwoną ochrę, a powieki pudrowały proszkiem z zielonego malachitu. Wszystkie potrzebne do makijażu składniki były naturalne. Czerwona i żółta farba występowała już w malowidłach, znalezionych w grotach, zamieszkanych przez prehistorycznego człowieka 35 tysięcy lat temu. Czerwieni przypisywano siły życiodajne. W epoce kamienia łupanego wykształciła się tradycja chowania zmarłych w grobach wysypanych czerwonym pigmentem. Do dziś, w wielu rejonach świata także w Polsce utrzymał się zwyczaj malowania domów w kolorach żółtym lub czerwonym.
Rysunki na ciele miały ogromne znaczenie w kulturze Indian w Ameryce Północnej. Niczym mundury wojskowe z dystynkcjami, odznaczeniami i barwą, noszone przez Indian malunki zawierały informacje o pozycji społecznej właściciela, jego męstwie, zasługach i innych przymiotach. Czerwień symbolizowała wojnę, błękit zaś przegraną (np. w plemieniu Cherokee). Indianie wierzyli, że liczne zjawiska naturalne, takie jak burza czy tęcza są sygnałami pochodzącymi od bogów i starali się ochronić przed ich gniewem, przekształcając się przy pomocy farby i liczne rekwizyty w inne istoty – bizony lub niedźwiedzie. Życiodajną siłę przypisywano czerwieni także w Afryce. Podczas ceremonii inicjacyjnych, młodzi chłopcy malowali ciało białą farbą, sporządzoną z kleju i mielonych muszli. W Indiach, kobiety malują czerwoną kropkę na czole, która chronić ma przed siłami zła. W Japonii prastarą tradycję ma teatr Kabuki. W Europie, malunki na ciele zobaczyć można coraz częściej podczas zbiorowych imprez o szczególnie zmysłowej wymowie, takich jak "Parady Miłości" (Love Parade w Berlinie) lub na zabawach karnawałowych.
Tradycja mieszkających na Nowej Gwinei Papuasów niewiele różni się od obyczajów amerykańskich Indian. Choć mieszkają oni na odległej wyspie, położonej na Oceanie Spokojnym, tak samo jak oni malują twarz i ciało w rytualne wzory zależnie od okoliczności. Obrzędy pogrzebowe, wyprawy wojenne lub ceremonie religijne są nie do pomyślenia bez pomalowania ciała. Czerwień oznacza dla Papuasów barwę krwi. Wcieranie w skórę czerwonej ochry przyśpieszać ma odzyskanie zdrowia. Czerwień jest też kolorem dobrobytu.
Technika trwałego rysunku na skórze, zwana "tatuażem" powstała w Polinezji, prawdopodobnie na wyspach zwanych Markizy (Marquesas). Polinezja to wschodnia część Oceanii, a w jej skład wchodzi wiele wysp, wśród nich Hawaje, Samoa i Wyspy Cooka. Słowo "tatuaż" wywodzi się z tahitańskiego "tatau", co znaczy po prostu "ranić". Polinezyjczycy używali do tatuażu techniki stosowanej do dziś. Farbę umieszczano pod skórą przy pomocy ostrych igieł. Barwniki produkowane były z palonych ziaren roślin, zmieszanych z węglem i olejem kokosowym. Pewne jest, że artystyczny tatuaż znany był na długo zanim w region południowego Pacyfiku zawitali europejscy żeglarze. Zarówno symbolika rysunku jak i "wzornictwo" rozwijały się przez tysiące lat. Polinezyjskie motywy miały znaczenie magiczne, ale posiadały także ogromną wartość artystyczną. Rzadko też stanowiły zamkniętą i skończoną całość, bowiem w ciągu życia ozdobionego tatuażem człowieka, rysunki były uzupełniane, poprawiane i ciągle ulepszane. Obejmowały coraz to nowe obszary ciała.
Markizy to 12 wulkanicznych wysp zagubionych na Pacyfiku. Od dwóch tysięcy lat zamieszkują je plemiona polinezyjskie, które wykształciły bardzo wysoko zaawansowaną sztukę zdobnictwa. W roku 1595 pojawił się tam hiszpański żeglarz Alvaro de Mendana, który wyruszył w poszukiwaniu legendarnej krainy Ophir, gdzie miały znajdować się kopalnie złota. Z nich właśnie pochodzić miał szlachetny kruszec, który posłużył do budowy świątyni biblijnego króla Salomona. Mendana żeglował od wybrzeży Peru. Kiedy zobaczył na horyzoncie wyspy, był przekonany, że jest u celu poszukiwań. Złota jednak nie znalazł, za to wdał się w potyczki z "pomalowanymi dzikusami". Na szczęście, nie potrafił określić geograficznego położenia wysp, tak że ślad po nich zaginął. Następnym białym, którego zobaczyli tubylcy był legendarny kapitan James Cook w roku 1774. Zaś w roku 1804, Markizy odwiedziła rosyjska ekspedycja Iwana Fiedorowicza Krusensterna, który zanotował, że wśród tubylców żyją dwaj Europejczycy: Francuz Jean Baptiste Cabri i Anglik Edward Robarts. Obaj byli pokryci od stóp do głów tatuażami. Krusenstern zaangażował ich jako tłumaczy I przewodników, a obecny na pokładzie George Heinrich von Langsdorff spisał naukową relację o miejscowych obyczajach i wierzeniach.
We wrześniu roku 1691 w Londynie wybuchła sensacja, bowiem jeden z żeglarzy-awanturników nazwiskiem William Dampier przywiózł z Polinezji wytatuowanego tubylca. Zorganizowano wielką wystawę, reklamowaną przez ogromnej wielkości portrety "Giolo, słynnego księcia". Nieszczęsny Giolo wcale nie chciał opuszczać swej rajskiej wyspy. Zgubiła go chciwość, bowiem uwierzył w obietnice wielkiego zarobku. Giolo bardzo źle zniósł podróż przez ocean i niebawem zmarł w skrajnej nędzy. Autorem pierwszego naukowego opisu tradycji Polinezyjczyków jest Joseph Banks, żeglarz, członek załogi kapitana Jamesa Cooka podczas jego wyprawy na Pacyfik w latach 1768-71. W roku 1787, na wyspy Samoa dotarła francuska ekspedycja pod dowództwem kapitana Jan Francoise de la Perouse. W dzienniku pokładowym La Perouse napisał, że "widziani przez niego tubylcy pokryci byli malowanymi lub wytatuowanymi obrazami do tego stopnia, że sądzić było można że są oni ubrani, podczas gdy w rzeczywistości byli niemal nadzy".
Europejska tradycja tatuażu więziennego pochodzi z Dalekiego Wschodu – Japonii i Chin. W pochodzącej z roku 720 naszej ery japońskiej notatce "urzędowej" zapisano wyrok, wydany przez cesarza na niejakim Hamako. Miał się on dopuścić buntu, za co jedyną karą była śmierć. Cesarz jednak "okazał wielką łaskę i rozkazał skazańca wytatuować". Tatuaż był w Japonii, kraju o silnej tradycji klanowo-rodzinnej straszliwą karą. Przestępców kryminalnych znaczono na całe życie w sposób, który umożliwiał identyfikację przestępstwa, jego miejsce i czas. Znaki nanoszone były na przedramieniu.
Podróżujący w XVII wieku po terytoriach obecnej Kanady misjonarz-jezuita Francois-J. Bressani opisał praktyki tatuażu, stosowane przez tubylczych Indian: "Aby zdobyć upragnione trwałe oznaczenia, są oni gotowi poddać się najsroższym boleściom. Używają igieł, kolców lub zaostrzonych pazurów sowich. Tymi instrumentami nakłuwają na skórze wyobrażenia w kształcie zwierząt lub potworów, na przykład orła, węża lub smoka. Rysunki te umieszczają na twarzy, karku, piersi lub innej części ciała. Potem, gdy otworzy w skórze jeszcze są świeże i krwawią, wcierają w rany węgiel drzewny lub inny kolor, którego nie można już potem usunąć. Trudno tu spotkać kogokolwiek, kto nie byłby od góry do dołu pokryty rysunkami. A operacja taka jest niebezpieczna, szczególnie przy chłodzie. Wielu zmarło już, lub dostało dziwnych drgawek, a ofiary uważane są za męczenników."
W kulturze europejskiej, tatuaż pojawia się bardzo późno, głównie ze względu na zakazy wydawane przez władze kościelne w powołaniu na różne wzmianki zawarte w Biblii. Cesarz Rzymu Konstantyn, który uczynił chrześcijaństwo urzędową religią imperium, zakazał znaczenia niewolników, argumentując, że zniekształca to człowieka "stworzonego na obraz i podobieństwo Boga". A papież Hadrian Pierwszy w roku 787 zabronił tatuażu, jako tradycji pogańskiej. Jednak w XIX wieku, tatuaż przyjęł się powszechnie w brytyjskiej marynarce. Z dalekich podróży, żeglarze przywozili egzotyczne ozdoby na ciele i wiedzę o tym, jak należy je sporządzać. Kiedy w roku 1862 książę Walii odwiedził Ziemię Świętą, kazał sobie wytatuować na przedramieniu krzyż. W późniejszych latach, już jako król Edward VII, powiększył swą kolekcją dodatkowymi rysunkami na skórze. Jakiś czas potem, w roku 1882 jego synowie udali się z wizytą do Japonii. Król nakazał im odwiedzić słynnego mistrza Hori Chiyo, który na książęcych ramionach umieścił wizerunki smoków. Za przykładem króla, także wielu jego poddanych poddawało się bolesnej procedurze magicznego tatuażu. I tak jest już do dziś.